sobota, 28 września 2013

Rozdział 5

Kto to jest? To przez nią nie był w szkole i wczoraj wyszedł jako pierwszy? KIM on jest? Czy ja jestem zazdrosna?
- Eleno, to moja przyjaciółka Lexi. Przyjechała do mnie z Włoch. Lexi, to Elena.
- Miło mi cię poznać - powiedziała i uśmiechnęła się szczerze. Chyba za szybko ją oceniłam.
- Mi też. Zgaduję, że przyjechałaś wczoraj?
- Tak, ale Stefan zdążył mi wszystko o tobie opowiedzieć - puściła do mnie oczko, a ja spojrzałam na blondyna.
- Przesadza - powiedział i zgromił dziewczynę wzrokiem.
- Widzę, że nie jestem wam potrzebny - przypomniał o sobie Damon. - Wrócę późno - wziął kurtkę i trzasnął drzwiami.
- Może spotkamy się za pół godziny w Grillu? - zaproponował Stefan.
- Okey - przytaknęłyśmy jednocześnie. - Do zobaczenia - dodałam i wyszłam. 
Całą drogę do domu myślałam o Lexi i Stefanie. Wyglądają na dobrych przyjaciół, ale chyba nic więcej... Na pewno! Przecież to ze mną idzie na imprezę. Chyba, że się rozmyślił... Przebrałam się w to i wyszłam z domu. Miałam jeszcze dużo czasu, więc postanowiłam trochę się pokręcić po mieście. Jednak przeszłam dosłownie pięć metrów i obok mnie zatrzymał się czarny kabriolet, a w nim siedział oczywiście Damon.
- Podwieźć cię?
- Śledzisz mnie? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Nie, przejeżdżałem obok - odpowiedział i czekał na moją odpowiedź.
- Nie, przejdę się - ruszyłam przed siebie, a on jechał obok mnie.
- Jesteś pewna?
- Tak?
- Ale tak na sto procent?
- Ale ty jesteś irytujący!
- Przestanę, jak dasz się podwieźć - zaszantażował mnie. W sumie, co mi szkodzi... Otworzyłam drzwi i wsiadłam.

~.~
- Lexi, pośpiesz się! Ile można się przebierać?!
- Już wychodzę - krzyknęła z łazienki. Odkąd Elena wyszła wypytuje się mnie o wszystko. Poszedłem do swojego pokoju. Owszem, wygląda jak Katherine, ale to jedyne, co je łączy. Elena jest bardziej subtelna, szczera, nie jest suką* (*sorry za określenie) bez serca i co najważniejsze, nie jest wampirem. Siedziałem na łóżku i myślałem, gdy do pokoju wpadła Lexi.
- To powiesz mi, dlaczego są identyczne?
- Sam chciałbym wiedzieć...
- Stefan.
Westchnąłem. Nie da się jej nic przetłumaczyć, jak sobie coś ubzdura.
- Elena jest prawdopodobnie sobowtórem Katherine.
- Doppelganger?
- Tak. Chodź, bo się spóźnimy - zaśmiała mi się w twarz.
- Żartujesz, tak?
- Jesteśmy wśród ludzi i chodzimy jak ludzie - powiedziałem.
Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy do Grilla. Byliśmy na miejscu, gdy zobaczyłem Elenę wychodzącą z samochodu Damona. Czy jestem zazdrosny? Lexi chyba też to zauważyła po patrzyła to na nią, to na mnie.
- Cześć - przywitała się Elena. - Wchodzimy?
~.~

Stefan jest jakiś dziwny. Pewnie widział mnie i Damona, a to znaczy, ze nie jestem mu obojętna! Jakaś część mnie była szczęśliwa, ale druga bała się, że to, co już między nami było - znikło.
- Gramy w bilarda? - zaproponowała Lexi i ruszyła po kij.
Pół godziny później usiedliśmy do stołu i zamówiliśmy po kubku kawy. Zauważyłam, że pan Saltzman nam się przygląda.
Jenna poszła go obsłużyć, a potem przyszła do nas.
- Tu jest wasza kawa. Eleno, Alaric chce z tobą porozmawiać.
Ciekawe o co mu chodzi. Uśmiechnęłam się do Lexi i Stefana i poszłam kilka stolików dalej.
- Dzień dobry. Jenna mi powiedziała, że chce pan ze mną rozmawiać.
- Tak. Chciałem zapytać, jak wasz projekt. Dzisiaj w szkole nie było Stefana, ale widzę, że już lepiej się czuje - powiedział dziwnym głosem.
- Taak. Już lepiej. Jutro będziemy mogli przedstawić naszą pracę.
- Cieszę się. Eleno - powiedział, gdy już odchodziłam. - Uważaj na siebie.
- Dobrze...
Wróciłam do stolika. Lexi opowiadała właśnie o koncercie Bon Jovi'ego.
- Musisz z nami kiedyś pojechać - powiedziała, a Stefan się uśmiechnął.
- Nie próbuj protestować. To nic nie da. Poza tym, naprawdę warto pojechać - powiedział i dopił kawę.
Rozmawialiśmy jeszcze kilka godzin. Odprowadzili mnie do domu i poszli do siebie. Cały wieczór opisałam w pamiętniku. Przebrałam się w piżamę i poszłam spać.

Tydzień później
Właśnie przyszły do mnie Bonnie, Caroline i Lexi. Szykujemy się na tańce. Dziewczyny od razu polubiły przyjaciółkę Stefana. Tak samo jak Tyler. Zaprosił ją na imprezę, ale ona mu odmówiła. "Nie mój typ" powiedziała na widok naszych min. Pół godziny później była ubrana tak, Bonnie tak, Caroline tak, a ja tak. Zeszłyśmy na dół. Stefan już czekał na nas w samochodzie. 
- Dziewczyny wyglądacie świetnie - powiedziała Jenna. Sama była ubrana w to. Szła jako opiekun. Wyszłyśmy z domu i poszłyśmy do samochodu. Zabrakło miejsca dla jednej z nas i jak na zawołanie pojawił się Damon w swoim samochodzie.

__________
Może być? :)
Jak myślicie, kto pojedzie z Damonem? O.o
Komentujcie, proszę :*

1 komentarz: